Opublikowano:

Pójść za ciosem w Polskiej Lidze Esportowej

Jedna kolejka Polskiej Ligi Esportowej wystarczyła, by młody skład PRIDE przekonał do siebie kilku niedowiarków. Gdyby ktoś przed tygodniem stwierdziłby, że po czterech meczach Orły będą miały aż trzy wygrane na swoim koncie, to pewnie jego wypowiedź zostałaby skwitowana śmiechem. A jednak! Zespół Piotra „neqsa” Lipskiego zamknął usta wszystkim krytykom i z wysokiego „C” rozpoczął rozgrywki online.

Nowy sezon nasza ekipa zainaugurowała starciem z Ivizy Esport. Spotkanie obfitowało w emocje, a finalnie rozstrzygnięcie zapadło dopiero w 30. rundzie. W znacznie spokojniejszych okolicznościach przyszło rozgrywać nam mecz z M1 Gaming, w którym od początku inicjatywę przejęła młoda piątka. Łukasz „splawik” Jahns i jego kompani rządzili na serwerze, trzymając rywali na spory dystans aż do końca batalii. Przekonywujące zwycięstwo 16:4 sprawiło, że PRIDE po pierwszym dniu zmagań zagościło na fotelu lidera ligi. Kontynuacja skutecznej gry nastąpiła dzień później, gdy naszym zawodnikom przyszło zmierzyć się z Izako Boars. Rozpędzona drużyna odprawiła z kwitkiem kolejnego przeciwnika, zaliczając trzecią wygraną z rzędu. Świetne humory utrzymały się nawet w obliczu porażki z PACT. Z pokorą przyjęto premierową klęskę w PLE, mając oczywiście na uwadze, że zespół Kacpra „darko” Ściery prezentuje ostatnio bardzo dobrą formę.

Zeszłotygodniowe wydarzenia sprawiły, że ze sporym apetytem wyczekujemy najbliższych pojedynków ligowych naszych orłów. Tym razem o tytułowe pójście za ciosem będzie niezwykle trudno. PRIDE zmierzy się bowiem z najlepszą drużyną obecnego sezonu – Miksturą. Zespół, w skład którego wchodzi między innymi Paweł „byali” Bieliński nie ma na razie litości dla swoich przeciwników. Co ciekawe miks, o którym jest w ostatnim czasie naprawdę głośno, mógł w ogóle nie zagrać w dywizji mistrzowskiej Polskiej Ligi Esportowej. Ekipa byłego gracza Virtus.pro nie przebrnęła bowiem przez zamknięte kwalifikacje, ale rzutem na taśmę wygrała dodatkowy turniej, który został zorganizowany w skutek zwolnienia przez tommorow.gg miejsca w rozgrywkach. Od tamtego momentu nowy skład na polskiej scenie gra jak z nut i z marszu stał się głównym kandydatem do końcowego triumfu w lidze.

Nie łatwiejsza przeprawa czeka Orły w drugim wieczornym meczu. Podopieczni Vincenta „Vinsa” Jozefiaka sprawdzą dyspozycję AGO Esports, a więc jednej z czołowych ekip w naszym kraju. I choć ewentualny triumf w tym spotkaniu okrzyknięty będzie mianem nie tyle niespodzianki, co wręcz sensacji, nasi zawodnicy na pewno nie złożą broni. Jastrzębie ciągle szukają bowiem swojej dawnej formy, świadome, że nie jest ona tak wysoka jak przed kilkoma miesiącami. PRIDE doskonale o tym wie i z pewnością zna słabe punkty swoich oponentów. Początek tego spotkania zaplanowany jest na godzinę 21:00, a dwie godziny wcześniej nominowany do głosowania na zawodnika tygodnia Adrian „SAYN” Łączyński wraz z kolegami podejmą wspomnianą już Miksturę.