Opublikowano:

Orły zagnieździły się na weekend w Poznaniu!

Piękny, słoneczny październikowy weekend można było spędzić na różne sposoby: pojechać w góry, spacerować po mieście czy czytać książkę w parku. Dla fanów esportu czas ten minął jednak pod znakiem czegoś zupełnie innego. Od piątku do niedzieli status tymczasowej stolicy gier w naszym kraju od Katowic przejął Poznań. Stolica Wielkopolski gościła graczy, fanów i obserwatorów wielu tytułów, dosłownie każdy mógł znaleźć coś dla siebie. Bo właśnie swoją niepodrabialną różnorodnością cechują się targi Poznań Game Arena.

Nic więc dziwnego, że na tak ważnym dla ruchu esportowego w naszym kraju wydarzeniu nie mogło zabraknąć PRIDE. A pojawiliśmy się tam z co najmniej kilku powodów. Najważniejsze dla nas było, abyście mogli wpaść pograć czy porozmawiać ze swoimi ulubionymi zawodnikami. I trzeba Wam, drodzy kibice, oddać, że w sukurs naszym graczom przychodziliście Wy! Przez każdy dzień trwających targów. My za Wasze wsparcie postaraliśmy odwdzięczyć wynikami, bo przecież gramy po to, żeby dać Wam choć trochę radości i satysfakcji z kibicowania polskiej dumie. Ale po kolei…

W cieniu finałów 17. sezonu ESL Mistrzostw Polski, na który niestety jeszcze w polsko-bułgarskim składzie nie udało nam się dostać, odbył się turniej EVOLVEyourself w CS:GO. Osiem zespołów przystąpiło do walki o 25 tysięcy złotych, z czego część ekip zobowiązało się do przekazania ewentualnych wygranych na cele charytatywne. Los tym razem był bardzo łaskawy dla naszych graczy, przydzielając ich do względnie łatwiejszej części drabinki. W pierwszym meczu, który był zarazem ćwierćfinałem imprezy Orłom przyszło zmierzyć się nieznaną szerszej publiczności drużynie – Tilted.gg. I o ile ta potyczka poszła naszym zawodnikom dość gładko, to jednak w kolejnym meczu pojawiły się już spore kłopoty. W pojedynku z GROM FIRST GH musieliśmy uznać wyższość rywala i tylko na półfinale zakończyliśmy nasz udział w zawodach. Niedosyt na pewno pozostał.

Na szczęście nie samym CS-em żyje człowiek! W Poznaniu PRIDE reprezentowali także zawodnicy Clash Royale: Jakub „Wrobelek” Wróbel i Dawid „Bloody Dave” Czowicki. Obaj gracze wzięli udział w polskich finałach Red Bull M.E.O by ESL. Wśród całej stawki uczestników Kuba uchodził za jednego z faworytów. Kilka miesięcy temu triumfował przecież na turnieju V4 Future Sports Festival na Węgrzech, więc oczekiwano, że na krajowym podwórku nie pozostawi złudzeń swoim oponentom. I faktycznie, Wrobelek nie zawiódł siebie i swoich fanów i zgarnął najwyższy laur w Pozaniu! Na bardzo wysokim, bo czwartym miejscu, uplasował się Bloody Dave. Oba Orły pokazały pazur, z czego jesteśmy niezmiernie dumni. To jednak nie koniec dobrych wiadomości. Kuba na początku 2019 roku pojedzie na światowe finały do Niemiec, gdzie przyjdzie mu zmierzyć się z rywalami z całego świata. Czekamy na więcej!

Na stoisku Samsunga mogliście natomiast spotkać naszych graczy Fortnite’a. Szczególnie pracowity weekend ma za sobą jeden z nich. Grzegorz „Tabooo” Taborski brał udział w kolejnym etapie zmagań w ramach Fall Skirmish. Nasz Orzeł dołożył wszelkich starań, aby wypaść jak najlepiej, jednak tego dnia konkurencja była za mocna. Sam zawodnik na swoim Fanpage’u pisał, że czołowa „10” jest w jego zasięgu. Niestety, tym razem założeń nie udało się zrealizować. Wierzymy, że przy kolejnych przystankach Skirmishu szczęście dopisze i nick Tabooo na stałe zakotwiczy wśród najlepszych w stawce.

Na koniec jeszcze raz chcemy Wam serdecznie podziękować za wsparcie w Poznaniu oraz przed monitorami. Z każdym dniem staramy się pracować nad naszą dyspozycją i dążyć do ustawicznego rozwoju. Do zobaczenia na kolejnych imprezach!

Opublikowano:

Najlepsi w Polsce, czyli PRIDE podczas Summer Skirmish

Najlepsi w Polsce, czyli Grzegorz „Tabooo” Taborski oraz Sebastian „Hashtag” Skalimowski, którzy podczas trzeciego tygodnia Summer Skirmish zajęli jedenastą lokatę, spośród pięćdziesięciu formacji z całej Europy, w tym przeganiając kilka, polskich drużyn. Nasze Orły!

Od środy obydwaj zawodnicy Fortnite przebywali w naszym Gaming House, by móc skupić się na tych rozgrywkach oraz kwalifikacjach do Fortnite Fun League Polska. Zapewnili sobie awans do polskich rozgrywek, a następnie od rana do wieczora, pełni motywacji myśleli tylko o Summer Skirimish, gdyż ten turniej nie jest byle czym w świecie Fortnite.

Są to rozgrywki, w których startują najlepsze formacje z całego świata. Pula nagród sięgała $500,000, a nasi gracze ukąsili z niej aż $10,000 za zajęcie #11 miejsca w ogólnej klasyfikacji oraz $6,500 za to, że zdobyli najwięcej fragów na jeden z map. Jest to spory sukces dla naszej dywizji, którą wprowadziliśmy pod koniec maja.

Portał Weszło Esport postanowił od razu się odezwać do Grzegorza, który udzielił im kilku odpowiedzi na ich pytania. Cytując Tabooo: „Jedenasta pozycja jest bardzo satysfakcjonująca, jednak odczuwamy niedosyt. Rozkręciliśmy się dopiero w połowie. Jeśli od początku prezentowalibyśmy się tak, jak od piątej gry, to kto wie – może zaszlibyśmy wyżej”.

Końcowa tabela prezentuje się następująco. Liczymy, że nasi zawodnicy nie osiądą na laurach i wciąż będą brnąć w poprawę swoich umiejętności. Trzymajcie za nich kciuki i śledźcie ich oraz nasze sociale, by być ze wszystkimi nowinkami na bieżąco.